Moja siostra jest jedną z tych osób, które mi dopingują w moich
artystycznych poczynaniach. Dlatego też, postanowiłam że zrobię dla niej stroik
świąteczny. Miał to być prosty świecznik
adwentowy z ozdóbkami. Gwiazdka? Jest! Kawałek choinki? Jest! Jakiś susz i
kokarda? Też! A a a i świeczki? O tego
brak?! Ale nic to, przecież podgrzewacze to też super sprawa! Czegoś mi
brakowało. No i ubzdurałam sobie aniołka. Po 22 raczej ciężko coś zdobyć
zwłaszcza na wsi. Stroik MUSI być dziś skończony i aniołek też MUSI być. Masa solna, trochę nerwów i aniołek
gotowy. No jeśli chodzi o ścisłość pół stworzenia Bożego. Delikatne suszenie i
stroik według moich wyobrażeń gotowy. Patrzę na tego aniołka i bardzo mi kogoś
przypomina. No tak wypisz wymaluj moi synowie, a dokładnie: włosy starszego,
buzia papuśna młodszego i starszego 10
lat
wstecz (mimo dużej różnicy wieku fizycznie są bardzo podobni, zwłaszcza
gdy
patrzę na zdjęcia obu w tym samym wieku). Moje dwa Anioły. Jak to
dobrze, że Was mam!!! A Tobie Ada wielkie dzięki za wszystko!!!
śliczny ten stroik a u mnie leży gwiazda zrobiona i nie wiem co dalej ha,ha pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa zawsze w takich sytuacjach mówię, że musi to coś "nabrać mocy urzędowej" i kiedyś tam... jak mnie olśni zabieram się za wykańczanie:) Czekam na Twoją gwiazdę:)
OdpowiedzUsuń