Liczba odwiedzających blog
czwartek, 1 listopada 2012
Wielki mały gentlemen
Gdy poznałam mojego obecnego męża często dostawałam od niego kwiaty. Później wręczał mi je pierworodny syn. Zwłaszcza te z ogródka babci. Przepiękne i pachnące! To nic , że czasami z trawą i ziemią. Od jakiegoś czasu pałeczkę przejął młodszy syn. Ostatnio przyniósł mi kilka kwiatków i z miną eksperta rzekł: "Przyniosłem ci kwiatuszki. Musisz je wstawić do wazonu". No tak łatwo powiedzieć- trudniej zrobić. Każdy zapewne się zdziwi, a z czym ta kobieta ma problem? Bierzesz wazon, nalewasz wodę i wkładasz kwiatki. No tak, ale jak to zrobić gdy kwiatki nie mają praktycznie łodyżek? Aby mu nie było smutno nalałam wody do miseczki (tłumacząc mu, że dzisiaj to ona będzie moim wazonem) i po prostu wrzuciłam na nią kwiatki. Patrząc na tę miseczkę i kwiatki zabawnie po niej pływające pomyślałam i.... tak oto powstał stroik.
Do kwiatków dodałam świeczki które sama wykonałam. Jeżeli chcesz się dowiedzieć jak kliknij poniżej
własna świeczka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz