Liczba odwiedzających blog

54399

poniedziałek, 19 listopada 2012

Samo życie

Witam wszystkich odwiedzających "moje skromne progi". Dziękuje za wszystkie komentarze!
 Ostatnio dołączyłam się do dwóch akcji, których celem jest pomoc dzieciaczkom w powrocie do zdrowia. Sama jestem mamom dwóch kochanych urwisów. Przypomniało mi się jak sama niedawno chodziłam z drugim synkiem w ciąży. Dziś z perspektywy czasu oceniam ten czas jako niesamowity, mimo wszystko owiany tajemnicą i WIELKIM STRESEM. Tak, tak stresem. Być może jestem osobą przewrażliwioną, ale mimo wielu badaniom jakim jest poddawana kobieta w ciąży zawsze jest jakieś ziarenko niepokoju. Zadajemy sobie pytania czy na pewno będzie zdrowe? Mnie dodatkowo wkurzały pytania: a co pani by chciała? no przydałaby się dziewczynka, przecież syna już jednego pani ma prawda? Że już nie wspomnę o tych wszystkich upiornych historiach opowiadanych przez "życzliwych". Ja nie wiem czy takim osobom to sprawiało przyjemność, że snuły takie opowieści, po których mi osobiście głowa puchła, a ziarenko strachu kiełkowało jak oszalałe? Gdy już urodziłam dla mnie najważniejszy był fakt, że JEST ZDROWE. Gdzieś tak po około dwóch tygodniach - pamiętam ten dzień jak dziś i chyba nie zapomnę do końca życia - stałam w oknie i ryczałam jak  bóbr. Wiem, ktoś może powiedzieć depresja poporodowa, histeryczka itp. Ale ja czułam jak cały strach ze mnie spływa i czułam się o wielki ciężar lżejsza. Mam nadzieję, że dzięki pomocy ludzi o wielkim sercu rodzice maluchów będą mogli odczuć to samo co ja kiedyś. Bardzo im tego życzę i mocno trzymam kciuki za dzieciątka.

2 komentarze:

  1. Z całym sercem dołączam się do tych życzeń. Trzy miesiące temu straciłam ciążę. Żal pozostał... Może nowy rok będzie łaskawszy dla mnie:-) Tym bardziej trzymam kciuki za sukces akcji ku szczęściu dzieci a Tobie Marleno gratuluje serca i chęci pomagania innym. Oby było więcej osób takich jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:) Na pewno się uda, MUSI się udać:)

    OdpowiedzUsuń